17 lipca 2012

A gdy ostatni aniołek już spadnie....

Ajajajć.. czasem chciałabym powrócić do czasów, gdy jako pięciolatka słysząc w telewizji zdanie 'Mam motyle w brzuchu' zastanawiałam się, dlaczego ta bezduszna baba je pożarła??!! ;)


Byliśmy kiedyś razem na piaszczystej plaży. Całkiem sami, tylko TY i JA, poza zasięgiem innych ludzi. Ciepłe promienie zachodzącego słońca próbowały przebić się przez małe, niewinne anioły spadające z nieba na ziemię, w postaci letniego deszczyku. Wtedy, Ty chwyciłeś mocno moją bladą dłoń i dałeś mi ten jeden, jedyny, pierwszy i ostatni wspólny taniec. Dźwięk kropel rozbijających się o drobniutkie ziarnka piasku był jedyną melodią, jaką słyszeliśmy. Nie myślałeś wtedy o niej. W tamtym momencie to JA byłam jedyną myślą w Twojej głowie. A gdy ostatni aniołek już spadł... No cóż.. wtedy się obudziłam i wróciłam do rzeczywistości, gdzie Ty nadal byłeś tym samym zimnym, egoistycznym, bezwzględnym draniem, a ja głupią idiotką, która o Tobie śni po nocach.

9 lipca 2012

Droga Wolna



Pamiętasz, jak pięć lat temu miałeś taki kaprys i oznajmiłeś, że odchodzisz? Liczyłeś, że ona zrozpaczona padnie przed Tobą, ponownie wyzna Ci miłość, nie pozwoli nigdzie odejść? Musiało Ci być głupio, gdy podeszła do drzwi, otworzyła je na oścież i powiedziała 'Droga Wolna.' Wtedy Ty, ten nieziemsko przystojny, pewny siebie i swojego wdzięku twardziel, padłeś przed nią na kolana, wykrzyczałeś 'Kocham Cię. Nie zostawiaj mnie!'. Ona zaczęła się wtedy śmiać, przytuliła Cię mocno i zapytała: 'No i po co ściemniasz kochanie?'

7 lipca 2012

Zakochajmy się w Paryżu



'Pamiętam, jak powiedziałam mu, że za kilka lat chcę jechać do Paryża, żeby znaleźć prawdziwą miłość, on wtedy oderwał się na chwilkę od czytania 'Bravo Sport', spojrzał na mnie i rzekł: 'Ja tam będę w tym samym czasie co Ty, zobaczysz.. znajdziesz mnie.' I tak właśnie było. On w towarzystwie swojej ukochanej przeszedł obok mnie obojętnie, a ja spojrzałam w tył za nim i drżącym głosem zawołałam 'Znalazłam Cię'. On nie usłyszał, albo nie chciał usłyszeć. Wtedy zrozumiałam, że samotność jest moim przeznaczeniem, otarłam łzę i poszłam dalej.'

6 lipca 2012

Do Anioła *****.

  

    Wiesz, tyle chcę Ci powiedzieć... tyle naprawdę mało wartościowych rzeczy, ale mimo to istotnych. Nie wiem czy jest sens je wszystkie wymieniać, chyba szkoda na nie czasu i Twojej uwagi. Ale na początku chce Ci podziękować za samą Twoją obecność w moim życiu. Nie wiem jak to się stało, ale świadomość, że jesteś, dodaje mi sił i odwagi do otwarcia oczu każdego poranka. Wiem, że nie zawsze jestem miła w stosunku do Ciebie i wygaduję rożne głupoty na Twój temat.. musisz mi wybaczyć, taka już jestem.
   Uwielbiam myśleć o Tobie i jesteś moim natchnieniem do pisania. Często denerwuje mnie to co robisz i mocno Cię wtedy krytykuję, ale wiesz, że wszystko co mówię, mówię jedynie z troski. Nie wiem, co sprawia, że jesteś moim Heilig, może to Twój sposób bycia? Nie zastanawiałam się nad tym jeszcze i chyba nie będę, bo odkryję tę tajemnicę, a wtedy magia zniknie.
   Wiem, że nigdy tego nie przeczytasz i nawet się nie dowiesz o istnieniu 'Frei Im Freien Fall', ale dzisiejszy wpis jest tylko i wyłącznie dla Ciebie.

'In mir wird es langsam kalt
Wie lang könn’ wir beide hier noch sein
Bleib hier, die Schatten woll’n mich hol’n
Doch wenn wir gehen, dann gehen wir nur zu zweit
Du bist alles, was ich bin
Und alles, was durch meine Ader fließt
Immer werden wir uns tragen
Egal, wohin wir fahr’n
Egal, wie tief '

5 lipca 2012

Skazana Na Życie...



- Oh.. tylko spójrz! Są tacy zakochani i cieszą się swoją obecnością - rzekła brunetka wskazując na stare małżeństwo siedzące na ławce.
- Tak. To na prawdę wspaniałe - odparł brązowooki młodzieniec, po czym chwycił jej bladą i delikatną dłoń - Wiesz Alice.. my też tak będziemy wyglądać za 30 lat. Będziemy siedzieć na ławce z wyrytymi inicjałami "B+A=♥", jedną dłonią, będę mocno ściskał Twoją dłoń, drugą obejmę Cię najmocniej jak Tylko będę umiał. Ty oprzesz głowę na moim ramieniu, będziesz się wsłuchiwać w mój cichy oddech, następnie ja wtulę twarz w Twoje siwe włosy. Będę Ci szeptał do ucha "Kocham Cię" w każdym języku świata, będę też śpiewał Ci piosenki, o tym, jak bardzo Cię kocham i potrzebuję, które napiszę tylko i wyłącznie dla Ciebie. - powiedział patrząc głęboko w jej intensywnie zielone oczy. Na jego twarzy widniał ciepły uśmiech.
- A ja, będę słodko muskać Twój zmarszczony policzek, bawiąc się przy tym Twoimi białymi włosami. Będziemy razem obserwować, jak nasze wnuki karmią gołębie przy fontannie - dodała Alice nie odrywając oczu od bruneta. - Kocham Cię - dodała po chwili.
- Nie umiałbym żyć bez Ciebie. Na prawdę. Umrę razem z Tobą - oznajmił poważnym tonem chłopak i otarł łzę która spłynęła po jej policzku.
- A więc nigdy nie umrę - odparła ze wzruszeniem i zatonęła w jego czułych ramionach.'



 
   "Alice żyje ostatkiem sił, ale jeszcze żyje. W ciągu dnia wesoła, roześmiana obcuje ze światem. Nikt jednak nie wie, że gdy słońce już zajdzie, że gdy wraca do pustego domu, uśmiech stopniowo zanika, jej twarz blednie, wracają do niej stare wspomnienia, które ją wykańczają, ale nie może się ich wyrzec, po zmarszczonym policzku spływają nowe, świeże, wypełnione po brzegi resztkami bezsensownej miłości łzy. Stare, zmarszczone ręce drżą odpalając kolejnego papierosa. W przeraźliwej ciszy pokoju, można usłyszeć głośne, rozpaczliwe bicie serca.
  Oddychając dławi się powietrzem, jakby chciała zabrać z niego jak najwięcej. Nie ma nikogo, jest sama i samotna. Kiedyś głód towarzystwa próbowała zwalczyć narkotykami. Była narkomanką, może nadal wgłębi siebie nią jest. Nigdy nie przypuszczała, że tak może wyglądać jej życie. Nawet w najgorszych koszmarach, nie śniła, że będzie niewolnikiem samotności, używek i lęków, które się w niej budzą, każdej samotnej nocy. Mimo bólu wspomnień, lubi patrzeć na stare zdjęcie chłopaka, leżące na stoliku nocnym. Często o nim myśli.. a nawet częściej niż często. Jest z nim myślami przez cały ten czas. Wyobraża sobie, jakby wyglądało teraz ich wspólne życie, jacy by byli szczęśliwi, gdyby nie pozwoliła mu odejść. Modli się za niego każdej nocy i każdego poranka. Prosi Boga, by dał mu w życiu to co najlepsze.. jemu i jego żonie, dzieciom, wnukom. Ma nadzieję, że on też czasami o niej myśli.
  Alice nienawidzi swojego życia. Każdy nowy dzień, nie jest wcale taki nowy, bo zaczyna się i kończy zawsze tak samo jak wczorajszy. Każde otwarcie oczów jest aktem odwagi. Tak bardzo chce umrzeć, ale wie, że nie może, przecież 30 lat temu on powiedział:  "Nie umiałbym żyć bez Ciebie. Na prawdę. Umrę razem z Tobą ."